|
Paryżanin - Szantycrd
tab
bas
^ do góry
Posłuchajcie panowie pewnej historii D G O wesołku z Paryża, co żeglarzem chciał być, D e A A bawiąc w tawernie, nim przyjdzie dzień, D G Śpiewajmy razem refrenik ten: D A D Kili lalą la lą lalala lelila D G Kili lalą la lą lala le D A Kili lalą la lą lala le D G Bo śpiewać i tańczyć nam teraz się chce D A D Pewnego razu do portu Brest D G Przybył facet z Paryża, co wielki miał gest. D A Postawił rum i zaczął z nas drwić- D G Zobaczcie, Bretończycy, jak trzeba pić. D A D Pierwsza kolejka - już dobry był, D No a po drugiej czuł się jak król, A Ale po trzeciej zmętniały oczka, D Upadł pod ławę i zasnął jak wół. A D Kiedyś wieczorem przechwalał się, Jakie to powodzenie u kobiet ma. Jeżeli zechcę - mówił bez żartów - Każda natychmiast ciało swe da. Od pięknej Beatrice dostał kosza, Od Margot w pysk, więc trochę był zły. Z Lolą zakończył rozmowę tak, Że barman wyrzucił gościa za drzwi. Jakoś nad ranem ten Paryżanin Wpadł do tawerny i krzyknął tak: Będę największym wilkiem Bretanii, Kupiłem łajbę, wyruszam w świat! Oddano cumy, odbił od kei, Za główki portu wyniósł go prąd. Trójeczka wiała i nagle słychać: Hej, tam na lądzie! Zabierzcie mnie stąd! Od tamtej pory w bretońskim miasteczku Panuje spokój, cisza i ład. W sekrecie powiem, że Paryżanin Wyruszył piechotą zdobywać świat Od gadaniny sucho nam w gardle, Choć wysączyliśmy butelki trzy. Postawcie wino, a my na koniec Cichutko zaśpiewamy, bo barman śpi. |