|
Świeczka - Szantycrd
tab
bas
^ do góry
Tato mój w Świnoujściu żył C G7 C i rybakiem morskim był. F G Miał swój kuter i sieci, i kupę dzieci F C i pracował ile sił. G7 C A metodę taką miał- C G7 C Żeby sprawdzić, skąd wiatr wiał, F G stawiał świeczkę na oknie F i patrzył czy moknie C i czy jej nie gasi szkwał. G7 C Jeśli świeczka gasła w lot, tato w palcach skręcał knot. Mówił- Dmucha za wiele, wyjdę w niedzielę. Jestem rybak a nie szprot Kiedy płomień równy był, tato dalej w łóżku gnił. Mówił mamie: "Kochana, czekam do rana. Walczyć z flautą nie mam sił !" Jeśli płomień szedł na West, tato mówił- Dobra jest ! Brał ze dwie półlitrówki, by trafić w główki - sprawdzał jak to z rybą jest. Jeśli ognik szedł na Nord, tato też opuszczał port. Gdy zapalał maszynę miał taką minę, jak ciut, ciut zalany lord. Jeśli ognik szedł na East, tato w szklance moczył pysk i tak mruczał- Nie płynę w tą złą godzinę. Po co zwiedzać mam Bałtijsk? Kiedy dość pływania miał, stary kuter w spadku dał. No i teraz codziennie, zawsze niezmiennie robię tak, jak tato chciał- A metodę taką mam, by pogodę sprawdzić sam- stawiam świeczkę na oknie i patrzę, czy moknie i czy jej nie gasi szkwał. |