|
Paddy i wieloryb - Szantycrd
tab
bas
^ do góry
O, Paddy Maloney w Irlandii gdzieś żył, d C d I żyłby tak dalej i whisky swą pił. d C d Szalony pomysł nagle wpadł mu do łba, d a d żeby na wieloryby wyruszyć gdzieś w świat. a d g Wielorybów, cholera, zachciało się mu! d C d Nigdy przedtem na morzu nie sprawdził swych sił, Nigdy dotąd nie pływał, nie znał żagli ni lin. Zostawił Irlandię i na statek wsiadł, Nie mógł nawet przypuszczał, co spotka go tam. Mijają tygodnie, w morzu wlecze się czas, Aż nagle zobaczył wielkie cielsko wśród fal. Widzę go, jest tak wielki, że może mnie zjeść! Szybko pobiegł do masztu i na reje chciał wleźć. W kilka chwil był na topie, drżąc trzymał się want, Nic mi teraz nie zrobi, dobre miejsce tu mam. Nagle szkwał, wielki przechył, krzyk w górze i co? Prosto w paszczę walenia wpadł Paddy Maloney. W jego brzuchu nasz Paddy prawie pół roku tkwił, Przyzwyczaić się musiał, nie odważył się wyjść, Aż pewnego poranka waleń zakaszlał zdrowo I mil© w powietrzu leciał Paddy nad wodą. Teraz Paddy na lądzie bezpieczny i zdrów, Nigdy więcej na morze nie wybierze się już, Nie ma mowy, by kiedyś popłynął chciał łodzią, Pójdę w morze, gdy będzie kursował tam pociąg, Wielorybów, cholera, mam dosyć i już! |